Zaskoczę Cię: nie będzie tu żadnych poważnych i ambitnych wyzwań typu zwiedzić Paryż, przeczytać Prousta, oczyścić organizm czy skoczyć na bungee.
Myślę raczej o rzeczach, na wspomnienie których uśmiechniesz się do siebie pod nosem i poprawi Ci się humor. O rzeczach w sam raz do obgadania na babski wieczór. O rzeczach, które z pewnością- choć mogą wydać proste i głupie- na pewno spowodują, że śmiało określisz siebie jako spontaniczną, pewną siebie, szaloną dziewczynę, a u innych może nawet spowodujesz mały odruch zazdrości. No trudno!
- Upij się.
Nie chodzi o to, że masz wlać w siebie morze alkoholu, zataczać się, czkać i stracić film. Ale na przykład możesz po prostu wyjść z koleżankami do klubu, a tam wypić z nimi na szybko przy barze po kolejce tequili czy innej wódki. Nie piwa, nie wina i nie drinka. Mają być szoty. A najlepiej dwie kolejki pod rząd. Gwarantuję, że wszyscy będą się na Was patrzeć. Pamiętaj: to jest Twój wieczór! Bawcie się, tańczcie, jakby nikogo nie było wokół. Założę się, że będziesz w centrum uwagi!
2. Prześpij się z młodszym facetem.
Tutaj na pytanie po co masz to zrobić odpowiem: a dlaczego nie? Masz 30 lat, jesteś singielką, poznałaś fajnego 25 latka, dobrze Wam się rozmawia, ale nie chcesz z nim utrzymywać kontaktów bo co ludzie powiedzą (mama, przyjaciółka mężatka)? Masz 40 lat, właśnie się rozwiodłaś i patrzysz na rówieśników przez pryzmat byłego? A może po prostu dawno tego nie robiłaś, a wszyscy faceci w Twoim wieku, których znasz są zajęci? Mówię Ci: porzuć stereotypy co do wieku partnera, pomyśl o sobie i się zapomnij! Nie pożałujesz 🙂
3. Kup sobie drogie buty.
Właściwie to nie muszą być buty. Może wolisz torebkę, a może zegarek? Cokolwiek. I nie powiem Ci od jakiej sumy znaczy drogie, bo jest to bardzo subiektywne. Po prostu kup sobie coś co dla Ciebie przedstawia dużą wartość, niezależnie ile kosztuje w sklepie. Zawsze mając to na sobie poczujesz się pewnie, wyprostujesz się, będziesz patrzeć ludziom w oczy, a nie wbijać wzrok w ziemię. To działa!
4. Zrób sobie usta.
Nie chodzi o to, żebyś poddawała się skomplikowanym operacjom plastycznym czy robiła z siebie wygładzoną lalkę. Zrób sobie jeden z prostych zabiegów medycyny estetycznej: lekko wypełnij usta czy zlikwiduj kurze łapki pod oczami. To nie są zabiegi tylko dla celebrytek, a ich ceny nie są wygórowane. Twoi znajomi od razu zauważą, że jakoś inaczej wyglądasz, tak promiennie… I o to właśnie chodzi, prawda?
Wiesz dobrze, że każdą z nas w życiu spotyka wiele poważnych spraw, problemów. Czasem nawet, w natłoku wydarzeń, nie jesteśmy w stanie pomyśleć o sobie. Wydaje nam się, że wszelkie przyjemności nie są dla nas, że nie mają sensu, nie zasługujemy na nie. Niestety, zbyt często myślimy negatywnie, a nasza głowa przyzwyczaja się do pesymistycznych myśli. A to już dobra droga do depresji czy innych chorób.
Dlatego właśnie trzeba te złe myśli przeganiać organizując sobie przyjemne doznania. Takie, o których będziemy dłuższy czas pamiętać, uśmiechać się do nich…
Ja tu dałam tylko przykłady. Niektóre z nich wypróbowałam 🙂
A jak jest u Ciebie? Co poprawia Ci humor? Czy zgadzasz się ze mną?
Jeśli tak, to udostępnij ten post koleżance 🙂
I koniecznie polub mnie na Facebooku!
🙂 podoba mi się Twój wpis!
do punktu 2 nigdy nie miałam szczęścia:-):-):-) ust nie robiłam, ale zrobiłam rzęsy i powiem Wam, że to super sprawa. Jestem bardzo zadowolona!
skoro mój tekst przyczynił się do tych uśmiechów, a Twój komentarz wywołał uśmiech u mnie, to i tak efekt osiągnięty!! 🙂 pozdrawiam!
Podoba mi się ten wpis 🙂 no tak alkohol u mnie odpada nie to że jestem uzależniona ale problemy zdrowotne …ale reszta czemu nie 🙂 pozdrawiam serdecznie
dziękuję bardzo i zdrowia życzę!
Bardzo fajny wpis – gratuluje pomyslow i goraco pozdrawiam z Hamburga!!!
bardzo dziękuję i również pozdrawiam!!
Dokładnie tak a punkt drugi powinien być OBOWIAZKOWY
Punkt 2,3 i 4 przerabiam i jestem teraz bardzo szczęśliwa
Ad. 1 „Baw się, jak gdyby nikogo nie było wokół was”. Dla mnie niewykonalne – zaburzenia społeczne.
Ad 2. Zaproponowałam (14 lat różnicy) i dostałam kosza.
Ad 3. Zwyczajnie, prozaicznie nie mam tych 1500 zł na wolverine 1000 mile ani nawet 1000 na buty od szewca.
Ad 4. Jak wyżej – kwestie finansowe.
Ad 5. Jak to się ma do wpisu „mieć czy podróżować”?