Właściwie to nie mamy innego wyjścia jak tylko Anję
podziwiać. W światowym modelingu osiągnęła wszystko. Chodziła u największych projektantów, ma
okładki w najznamienitszych czasopismach modowych, jest oficjalnie uznawana za jedną z czołowych modelek w świecie. Ma na swoim koncie kampanie dla Diora, Gucciego, Chanel. Jest twarzą Apartu. Prowadzi własny program Project Runway. Jak to się dzieje, że dziewczyna z Polski, urodzona w Rzeszowie, chodząca do szkoły w Częstochowie osiąga wszystkie możliwe szczyty w karierze bez skandali, bez zbytniego afiszowania swojej osoby, a każde kolejne przedsięwzięcia przychodzą jej tak naturalnie łatwo, jakby była zaprogramowana na osiąganie sukcesu?
A może tylko nam się tak wydaje?
No właśnie. Ja osobiście mam wrażenie, że Anja jest trochę nieodgadniona. Jakby budowała wokół siebie mur nie pozwalający jej na emocje, na zbytnie zbliżanie się do innych i pokazywanie siebie prawdziwej. Zupełne przeciwieństwo emocjonalnej Joasi Krupy, która emanuje szczerością i zmienia nastroje w zależności od sytuacji. Anja jest zawsze taka sama: opanowana i spokojna. Czy taka jest naprawdę? Czy może taka postawa pozwala jej nie myśleć za dużo, nie analizować, tylko iść do przodu, z lekkością kosząc po drodze żądną popularności konkurencję?
Mnie Anja najbardziej zaimponowała udziałem w teledysku „Chleb” Doroty Masłowskiej, gdzie ewidentnie pokazuje dystans do swojej wady wymowy.
Jakby nie było Anja Rubik jest na szczycie i wydaje się być spełnioną i szczęśliwą. Nic nie musi już nikomu udowadniać. Dlatego właśnie może wybierać kontrowersyjne projekty jak obecny, gdzie występuje naga w teledysku Mary Komasy „Lost me”. Ona nie robi tego, żeby zaistnieć. Nie musi. Tym bardziej, że jej rola w teledysku nie jest w żaden sposób wyzywająca. Anja pokazuje w nim dosyć smutną twarz.
A może taka właśnie jest prawdziwa Anja??