To już 3 odcinek z cyklu „Przez co zaprzepaszczamy nasze życiowe szanse”.
Pisałam już o braku odwagi i konieczności wyjścia ze strefy komfortu , aby z tym brakiem odwagi sobie poradzić (tutaj). Pisałam także o lenistwie, a konkretnie o braku motywacji do działania i zwróceniu uwagi na swoje potrzeby i oczekiwania (tutaj).
Dzisiaj natomiast będzie o BRAKU WIARY W SIEBIE.
To nie dla mnie. Nie dam rady. Nie potrafię. Mam za małe doświadczenie. Inni zrobią to lepiej. Znasz to skądś??? Ależ oczywiście, przecież to Twoje codzienne wymówki. Tak, dobrego słowa użyłam: wymówka. Wiesz dlaczego? Dlatego, że brak wiary w siebie bierze się z jednej prostej przyczyny: z nieznajomości siebie. A ponieważ nigdy by Ci nie przyszło do głowy, że nie znasz siebie, to w różnych –wydawałoby się przerastających Cię sytuacjach – mówisz: nie dam rady. I masz „problem” z głowy.
Ale uwierz mi, z brakiem wiary w siebie można sobie w miarę łatwo poradzić 🙂 Wystarczy, że zastosujesz się do dwóch poniższych zasad:
- Nauczysz się zdawać sobie sprawę ze swoich umiejętności i zaczniesz się na nich skupiać
- Nauczysz się zdawać sobie sprawę ze swoich słabych stron, ale nie będziesz się na nich skupiać
Proste? Oczywiście, że tak!
Dopiero co rozpoczęłaś pracę, a już zaproponowano Ci przeprowadzenie szkolenia dla 100 osób? Jesteś młodą mamą dwójki dzieci, masz w głowie mnóstwo porad dla innych mam, ale myśl o założeniu własnego bloga Cię przerasta? Chciałabyś poprowadzić małą kafejkę, ale twierdzisz, że nie widzisz się jako bizneswoman? Oczywiście, nie musisz się za to wszystko brać. Jak zwykle możesz powiedzieć: to nie dla mnie! Nie dam rady!
Możesz jednak zrobić tak jak napisałam powyżej i zastanowić się jakie masz rzeczywiste umiejętności, w czym jesteś świetna, jakie swoje atuty możesz wykorzystać i w czym czujesz się pewnie. Możesz, a nawet powinnaś określić jakie kompetencje są potrzebne do poprowadzenia szkolenia i spokojnie, na zimno zastanowić się czy je posiadasz. Możesz poczytać w internecie porady jak prowadzić własny blog lub znaleźć kogoś, kto Ci w tym pomoże jeśli nie ogarniasz kwestii technicznych. Tak, wiem, wszelkie obiekcje i czarne myśli też od razu przyjdą Ci do głowy. Ale tylko skupiając się przede wszystkim na swoich umiejętnościach, na tym co na pewno potrafisz, a nie na swoich wadach i czarnowidztwie, podejmiesz właściwą decyzję. Jeśli jednak, po namyśle, stwierdzisz, że Twoje umiejętności są niewystarczające, nie decyduj się na to. I nie będzie to wymówka, tylko świadomie podjęta decyzja, bazująca na przemyśleniu swoich możliwości.
W życiu nie chodzi o to, żeby brać wszystko. Ale na pewno, jeśli dobrze znasz siebie, masz przemyślane swoje zalety, umiejętności, mocne strony, kompetencje, to osiągniesz więcej niż Ci się wydaje. Brak wiary w siebie przestanie istnieć, gdyż decyzje będziesz podejmować świadomie, na podstawie realiów i rzeczowych wniosków, a nie na podstawie chwilowych i mylnych emocji.
A jak jest u Ciebie?? Czy zdarza Ci się czasami odmawiać wzięcia udziału w różnych przedsięwzięciach, gdyż twierdzisz , że coś jest nie dla Ciebie i nie dasz sobie z tym rady? A później zastanawiasz się dlaczego tak zrobiłaś i żałujesz swojej decyzji? Czy możesz z całą stanowczością powiedzieć, że znasz siebie, swoje możliwości i mocne strony?? Wiesz, kiedy coś jest w Twoim zasięgu, a kiedy lepiej nie porywać się z motyką na słońce? I czy możesz sobie teraz obiecać, że następnym razem zanim powiesz „nie dam rady” zastanowisz się na spokojnie nad tym co realnie potrafisz i jakie masz umiejętności, żeby kolejna, super szansa nie przeszła Ci koło nosa???
A ja jak zwykle proszę Cię o udostępnienie tego postu znajomym. I wierzę, że to zrobisz 🙂 Dziękuję!