Usłyszałam ostatnio twierdzenie, że marzenia w obecnym świecie są czymś przestarzałym, niemodnym oraz całkowicie nie motywującym do działania. Podobno we współczesnym świecie powinno się mieć cele, a nie marzenia.
Jako była menedżerka wychowana w korporacji, trenerka oraz coach handlowców doskonale zdaję sobie sprawę co to znaczy mieć cel i go realizować. Ale gdy usłyszałam twierdzenie, że marzenia są passe, w pierwszym momencie bardzo się obruszyłam. Jak to?? Czy ja już nie mogę wyobrażać sobie siebie na bezludnej wyspie z książką? Czy jadącą wynajętym samochodem autostradą Route 66 do Vegas? Czy moja przyjaciółka nie ma prawa do marzeń o większym mieszkaniu dla swojej rodziny, a przyjaciel o wysportowanej i umięśnionej sylwetce? Czy żadna wieloletnia singielka czy zdradzona przez męża żona nie powinna zawracać sobie głowy marzeniami o królewiczu na białym koniu, a matka, aby jej dzieci były zdrowe, mądre i wykształcone?? Czy robiąca pyszne desery i piekąca wspaniałe ciasta gospodyni domowa nie może marzyć o własnej, małej kawiarence w centrum miasta?
No właśnie, myślałam oburzona, przecież bez marzeń tak naprawdę nie da się żyć! Każdego dnia myślimy sobie o jakichś miłych rzeczach, które chcielibyśmy przeżyć, mieć, zobaczyć, osiągnąć. Niezależnie od tego ile mamy lat, na jakim etapie życia jesteśmy i czym się w tym życiu zajmujemy- wszyscy mamy jakieś marzenia. Ja także!
Kiedy jednak to oburzenie trochę mi przeszło zaczęłam się zastanawiać nad swoimi marzeniami, nad tym czy marzenia się spełniają, które z nich mi się spełniły, a które nie. A jeśli się spełniły to dlaczego. Czy nie dlatego przypadkiem, że zaczęłam po prostu coś robić w tym kierunku? Czy nie dlatego, że zaczęłam szukać rozwiązań, planować, działać, a nawet popełniać błędy i wyciągać z nich wnioski? Hmmm, czy w takim razie aby na pewno wtedy te marzenia się spełniły czy może wypracowałam je sobie?? No tak, zwracam honor mojemu rozmówcy od marzeń i celów: osiągnęłam to o czym marzyłam gdyż po prostu marzenie przekułam na cel i zaczęłam go realizować krok po kroku. Nie poprzestałam na siedzeniu na kanapie i wyobrażaniu sobie „jakby to było fajnie gdyby.”
Dziewczyny! Nie jest moim celem pisząc te słowa, aby Wam odebrać marzenia! Musimy je mieć! Jednak nie ma czegoś takiego jak spełnienie marzeń. Wszystko co osiągamy w życiu jest konsekwencją tego co robimy i czy w ogóle coś robimy. Nie możemy narzekać, że nie stać nas na wycieczkę jeśli nie spiszemy naszych wydatków i nie wyliczymy ile miesięcznie możemy odłożyć na wakacje. Żadna samotna osoba nie znajdzie drugiej połówki jeśli będzie odrzucać zaproszenia na spotkania, siedzieć w domu i wspominać byłego. A mój przyjaciel nie będzie mieć kaloryferka na brzuchu jeśli nie zacznie ćwiczyć. Nawet gospodyni domowa bez funduszy ma możliwość skorzystania z dofinansowania, a może zna kogoś kto ma parę groszy odłożone ale nie umie piec ciasta i poszukuje wspólnika. Ja nie mówię, że to się uda ale nie dowie się tego jeśli nie spojrzy na stronę dofinansowań w internecie czy nie poprosi znajomych, aby ci zapytali swoich znajomych…itd. Owszem, możemy liczyć na cud i również mamy do tego prawo. Ale musimy mieć świadomość, że cuda nie zdarzają się na co dzień.
Wiecie co? Mam jeszcze całą masę marzeń, większych i mniejszych. Niekoniecznie muszę nazwać je celami. Ale wiem już, że aby je osiągnąć muszę wstać z kanapy i zrobić pierwszy krok 🙂
A jak jest u Ciebie? Czy realizujesz swoje marzenia czy pozwalasz jedynie błądzić im w sferze pobożnych życzeń? Działasz, walczysz, czy jedynie rozmyślasz? A jak jest u Twoich przyjaciół? Może znasz kogoś, kto od lat bardzo o czymś marzy ale jedyne co robi, to marzy właśnie? Może są wokół Ciebie bliscy, którym ten mój artykuł pomoże zabrać się do działania? Moim marzeniem jest, aby tak się stało, a więc bardzo Cię proszę udostępnij ten post znajomym. Widzisz? Zrobiłam pierwszy krok i poprosiłam Cię o to 🙂
Piszesz w sposób bardzo przekonujący i ciekawy, z polotem, dlatego chętnie czytam Twoje słowa.
Zgadzam się z Tobą w zupełności.
Aby marzenia się spełniły, trzeba im w tym trochę pomóc.
Ważne, by nam się chciało zrobić ten pierwszy krok.
I by starczyło nam na to odwagi:)
bardzo dziękuję za pochwałę! i cóż: stawiajmy cele i spełniajmy nasze marzenia! wszystkiego dobrego:)
Marzenia to po prostu cele do których powinniśmy dążyć, sami musimy sprawić aby to co chcemy się zrealizowało ja mam kilka takich marzeń i robię co się da aby się udało. Wymaga to ode mnie wiele wysiłku przełamywania własnych barier ale wierzę, że warto.
Pozdrawiam